Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Tim Bradley vs Manny Pacquiao ( 2012-06-09)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Tim Bradley vs Manny Pacquiao

[Obrazek: pacquiao-bradley-fight.jpg]

Data: 2012-06-09
Miejsce walki: MGM Grand, Grand Garden Arena, Las Vegas, Nevada, USA
Stawka walki: WBO półśrednia
Sędzia ringowy: Robert Byrd
Sędzia punktowy 1: Duane Ford 115-113 (Bradley)
Sędzia punktowy 2: Jerry Roth 115-113 (Pacquiao)
Sędzia punktowy 3: C.J Ross 115-113 (Bradley)
Link do nagrania: http://www.youtube.com/watch?v=VXVHgkn3bck

O walce: Tyle już zostało napisane i powiedziane o tej walce, że specjalnie nie chce mi się silić na odkrywcze tezy. Moim zdaniem walka była bardziej zacięta niż przedstawiły to media. Sądzę, że lepszym zawodnikiem był Pacquiao, ale o żadnej deklasacji nie było mowy. Całkiem wyrównana walka. Werdykt dla Bradleya uważam za naciągnięty, ale skandalicznym nie nazwałbym go. Wcześniejsze moje punktacje: 114-114, 116-113 (MP).

Bradley vs Pacquiao
1.10-9
2.10-9
3.9-10
4.9-10
5.9-10
6.9-10
7.10-9
8.9-10
9.9-10
10.10-9
11.9-10
12.10-9
----
113-115

Wrzucę stary komentarz z punktacją @Jerome. Wprawdzie nie udziela się on już, ale każda punktacja jest mile widziana.
Cytat:@Jerome: Przyznaję, że byłem za Bradley'em z tym, że nie przyznawałem mu rund wyrównanych. Wziąłem 12 karteczek i po kolei pisałem na każdej punktacje no i dla kogo ona jest tak, żeby nie patrzeć na kartkę do góry i koniecznie dawać Bradley'owi bo może przegrać. Po tym jak chłopaki wygrywali po kolei rundy się zgubiłem i myślałem, że Tim przegra. Podliczam i mam 115-113. Wyglądało to dokładnie tak:
01. Bradley
02. Bradley
03. Pacquiao
04. Pacquiao
05. Pacquiao
06. Bradley
07. Pacquiao
08. Bradley
09. Pacquiao
10. Bradley
11. Bradley
12. Bradley
115-113 Bradley
Maksymalny "odchył" jak dla mnie to ta sama punktacja dla Pac-Man'a. Niby mało ale żeby odmienić werdykt w sam raz.

Pacquiao vs Bradley
1.9-10
2.10-9
3.10-9
4.10-9
5.10-9
6.10-9
7.10-9
8.9-10
9.10-9
10.9-10
11.9-10
12.9-10
115-113
Pacquiao miał słabą końcówkę.Zresztą rowne rundy minimalnie wygral Pacman a rundy Bradleya były wyraźnie dla niego,myśle jednak że ta punktacja jest optymalna.
Ludzie mowią że straszny wałek , zapomnieli że Manny dużo chybiał, a Tim rzadko lecz skutecznie kontrował!
Manny Pacquiao - Timothy Bradley
1. 9-10
2. 10-9
3. 10-9
4. 10-9
5. 10-9
6. 10-9
7. 10-9
8. 9-10 - tylko dlatego, że Pacquiao odpoczywał przez 1,5 minuty, a drugą połowę gładko wygrał, ale nie lubię takich zachowań, więc Bradley dostaje punkt trochę na wyrost
9. 10-9
10. 9-10
11. 9-10
12. 9-10

Opcja pod Bradleya i mamy 113-115, ale równie dobrze mogło być 111-117. Kontuzja Amerykanina prawdopodobnie wpłynęła trochę na obraz walki, ale taki już jest boks i dla mnie to i tak pozostaje wyraźne, bardzo pewne zwycięstwo Pacquiao. Manny mógł wygrać w lepszym stylu, ale był wyraźnie znudzony faktem, że rywal unika walki, co niestety zdarza mu się już od czasu starcia z Clotteyem. Gdyby wciąż miał dawną agresję, skończyłoby się na TKO lub bardzo wysokim UD. W rewanżu Timothy będzie miał większe szanse, ale jeśli Manny będzie jeszcze w stanie zrobić formę z Marquez IV, to da sobie radę. Znowu.
Pacquiao vs Bradley

1. 9-10
2. 10-9*
3. 10-9
4. 10-9
5. 10-9
6. 10-9
7. 9-10*
8. 10-9
9. 10-9
10. 9-10
11. 9-10
12. 9-10

115-113 Pacquiao

O ile moim zdaniem Pacquiao tą walkę wygrał, to, to zwycięstwo nie było tak wyraźne jak niektórzy twierdzili. Gdyby druga runda poszła na korzyść Bradley'a to miałbym remis, co nie byłoby jakoś szczególnie skandaliczne. Po tym pojedynku przestałem też całkowicie patrzeć na statystyki ciosów, gdyż aż za bardzo się z nimi tutaj nie zgadzałem, w niektórych rundach.
http://www.dailymotion.com/video/xw7fpo_...full_sport

aktualny link, kartę wrzucę na dniach : )
Pacquiao-Bradley

1.10-9
2.10-9*
3.10-9
4.10-9
5.10-9
6.9-10
7.10-9*
8.10-9*
9.10-9*
10.9-10
11.9-10
12.9-10

116-112

Z wyrównanymi dla Pacquaio:116-112 Pacquiao
Z wyrównanymi dla Bradley'a:116-112 Bradley


Pierwsza połowa, w której udawało się Pacquiao parę razy podłączyć rywala do prądu, była z jego dosyć widoczną przewagą. Potem zrobiła się jednak potwornie zacięta walka, w której o wyniku decydowały preferencje sędziego (ja faworyzowałem trochę mocniejsze uderzenia Pacquiao), a pod koniec Bradley dominował wyraźnie. Ja tu żadnego wała w tej walce nie widzę.
Widzę, że jeszcze nie wrzuciłem tutaj karty, nie szukałem już starej i wypunktowałem dziś na nowo.

Pacquiao vs Bradley I
1.10-9
2.10-9*
3.10-9
4.10-9
5.10-9
6.9-10
7.9-10*
8.10-9*
9.10-9
10.9-10
11.9-10
12.9-10
- - - - - -
115 - 113 Pacquiao

Walka na oko zacięta i wyrównana, ale na to choćby minimalne zwycięstwo Pac zasłużył. Dobry mecz, duża pasja z jednej i drugiej strony.
Manny Pacquiao - Timothy Bradley I
1. 10-9
2. 10-9
3. 10-9
4. 10-9
5. 10-9
6. 10-9
7. 10-9
8. 10-9
9. 10-9
10. 9-10
11. 9-10
12. 9-10

117-111 MANNY PACQUIAO

Zostało wszystko napisane o tej walce.
Ode mnie. Wałek, wałek, wałek. Manny lepszy w każdym aspekcie bokserskiego rzemiosła. Nie mam pojęcia jak można było wypunktować ten pojedynek dla Amerykanina. Po prostu się nie dało.
Pacquiao vs Bradley I

1. 9-10
2. 10-9
3. 10-9
4. 10-9
5. 10-9
6. 10-9
7. 9-10
8. 10-9
9. 10-9
10. 9-10
11. 9-10
12. 9-10

115 - 113 Pacquiao

Mimo iż punkcja wyszła bliska to jednak uważam że wałek jest rażący.
Nie pojmuje zupełnie jak dwójka sędziów mogła przyznać 5-tą rundę dla Bradleya.
Co ciekawa Pacquiao po odczytaniu werdyktu zachował się klasą, nie rzucał się, nie wyrażał dezaprobaty ani nie próbował wmówić wszystkim, że to on jest zwycięzcą. Tylko opuścił głowę, pozdrowił kibiców i powiedział, że akceptuje ewentualny rewanż. Szkoda, że po słabszej walce z Foydem już tak nie potrafił się zachować.
Przekierowanie