Anglicy nie mają w zwyczaju nabijać rekord w nieskończoność.Prędzej czy później przychodzi poważna walka, często walczą pomiędzy sobą i szybką pękają balony (Price).
Joshua zawalczy z Emanuele Leo (8-0, 3 KO), ciekawi nie ten chłopak ma warunki i czas aby się poprawiać.Rywal na dabiut dobry, czekam na rozwój jego kariery z niecierpliwością.
Niecierpliwie czekam na debiut mistrza olimpijskiego w superciężkiej. Jego finałowa walka z Camarelle była ozdobą całych igrzysk. Mam nadzieję, że nie będzie prowadzony wzorem Wildera i niedługo dostanie porządnych rywali. Z resztą na Wyspach nie ma na taką sklalę pompowania rekordów.
Przyznam szczerze, że nie widziałem żadnych walk Joshuy z wyjątkiem tego, co wkleił Pakman. I w oczy rzuciło mi się jedno - strasznie dużo zbiera na twarz. Na zawodostwie może się to skończyć fatalnie. Mimo wszystko, pewien poziom na pewno reprezentuje, a obiecujących prospektów w HW nigdy za wiele.
Tak na prawdę z brytyjskich ciężkich tylko Haye wie jak się bronić. Reszta (Fury, Price, Chisora, Joshua) zbiera okropnie dużo na twarz. Nie wiem czym to jest spowodowane, czy londyńska szkoła boksu nastawia sięt tylko i wyłącznie na atak?
Joshua pierwszy raz wziął się za boks w wieku 18 lat. To dość późno. Amatorem był tylko 4 lata, to dość mało. Na IO równie dobrze mógł i powinien odpaść w pierwszej rundzie z Erislandym Savonem, a w ogóle generalnie wszystkie walki na styk. Co jest dla mnie nieco podejrzane to fakt, że nawsadzał masę czystych ciosów temu Włochowi zanim ten w końcu upadł... na plus za to - zimna głowa, nie napalał się, nie cepował zranionego rywala, tylko metodycznie wykończył.