W ten weekend dojdzie do rewelacyjnie zapowiadajacej sie potyczki w featherweight, mistrz swiata WBO Mikey Garcia, podejmie bylego mistrza tej samej organizacji, Portorykanczyka J.M. Lopeza.
Nie bede odkrywczy kiedy napisze, ze wyraznym faworytem jest Amerykanin-Gracia, licze jednak, ze "Juanma" postawi trudne warunki/nie da sie trafic zaraz na dzien dobry, dzieki czemu kibice obejrza swietne widowisko.
Jezeli starcie potrwa dostatecznie dlugo, to strzelam w ciemno, ze ta walka bedzie kandydowac, do pojedynku roku. Jestem niemal pewny, ze kiedy "naloza" sie na siebie te dwa style, to mamy gwarancje show na najwyzszym poziomie.
Jak Garcia przegra to Lopez zostaje mistrzem, jak wygra mamy wakat.
Szczerze mówiąc nigdy Lopez mi nie imponował. Jest to spektakularny pięściarz jednak, myślę że przereklamowany. Ostatnio też nie prezentował się zbyt dobrze, wojny z Salido kosztowały go sporo zdrowia. Myślę, że jest w stanie postawić Garcii pewien opór, jednak nie widzę innej opcji niż wygrana Mickeya przed czasem. Dziurawy Lopez ze słabym refleksem będzie pasował stylowo Garcii.
Walka w sumie bez historii. Poczatek dla Garci, ktory samym jabem robil z Lopezem co chcial. Runda druga i Portorykanczyk zapoznal sie z dechami... kolejna trzecia runda rowniez pod dyktando Mikey'a, ktory lewymi rozbijal rywala. Runda czwarta w ktorej Lopez zdecydowal sie odwazniej zaatakowac, okazala sie ostatnia.
W momencie kiedy walka zaczynala nabierac tempa, i Lopez postanowil ambitniej walczyc, to Garcia zakonczyl pojedynek... w sumie to zakonczyl to wszystko sedzia, po tym jak Mikey, po raz drugi tej nocy sprowadzil Lopeza na ziemie. Wprawdzie Juanma wstal, ale arbiter uznal, ze juz wystarczy.
Czy walka Orlando vs. Orlando odbędzie się w mieście Orlando?
Swoją drogą, federacja mogłaby Garcii dać szansę walki od razu o wakat z nr. 1 rankingu, czyli Cruzem. Pytanie, czy obóz Mikeya (a zwłaszcza starszy brat, który jest jego trenerem), jeszcze raz zdecydują się na próbę zbijania wagi. Moim zdaniem, powinien spróbować się teraz z jakimś solidnym średniakiem z wyższej kategorii, a jeśli dobrze pójdzie, rzucić wyzwanie "Rocky" Martinezowi, który jest (niezasłużenie) mistrzem w super piórkowej wg WBO.
Co do samej walki z Lopezem, to jestem zawiedziony po raz kolejny postawą w ringu tego ostatniego (niespełniony talent...), ale też sytuacją na ważeniu - jestem pewien, że Robert Garcia już o wiele wcześniej wiedział, że brat nie zrobi wagi, ale ukrywano to, żeby nie odwołano gali.
Na undercardzie świetnie zaprezentował się Terrence Crawford, bardzo interesujący pięściarz kategorii lekkiej/junior półśredniej. Warto go poobserwować, ma papiery na mistrza.