Prostymi to Wladimir dużo nie zdziała bo bez dokładania prawej ręki to same proste guzik znaczą

Powietkin ma doświadczenie, jaja, technikę, nie jest porozbijany i stary i niemałe umiejętności. Czekam na jego dobrą walkę pełną determinacji i niezłomnej agresji - to ma być wściekła radziecka maszyna. Faworytem oczywiście Wladimir ale Sasza pokaże się lepiej niż myślicie. Bo kreujecie jego postawę w tej walce jakby był bumem.
Sander - każdy rywal Władimira w tym momencie, nawet mój uwielbiany Haye jest na tym etapie kariery Władimira... jak bum. Nie ma na niego mocnego. Jeśli się trochę poobija to może komuś się uda coś tam zdziałać ale jeszcze nie teraz.
sander
nikt tutaj nie traktuje Povetkina jak buma. on po prostu nie ma zadnych szans. Na wygrana maja szanse bokserzy ktorzy maja naprawde jaja i nie maja mozgu wiec wychodzi na to ze najodpowiedniejszym kandydatem bylby Tyson Fury tylko ze brakuje mu jeszcze umiejetnosci. jakby odczekal dwa lata jeszcze i nabral doswiadczenia to na pewno dalby najciezsza walke Wladimirowi jakie stoczyl w ostatnich latach. Jednak i tak by przegral;

ale przynajmniej jakies ciosy by zadal Wladimirowi a nie jakies Pianety, mormecki... co to w ogole jest.
Povietkin to zdecyodwania najbardziej markowy rywal od walki z Hayem.
Ja nie sądze by on mógł łapać władzia płynnie skracając dystans. Ale wiadomo że Wlad nie ma twardej szczeny i seria 3 potężnych ciosów czy jakiś konkretny LuckyPunch zmienią wage ciężka o 180STOPNI !
Powietkin to bokser dość elastyczny stylowo, który może walczyć przyzwoicie zarówna na dystans, jak i w półdystansie. Zazwyczaj zaczyna na dystans, a w jakimś momencie przechodzi do ataków w półdystansie. Jeżeli mu w nim nie idzie (tak, jak w walce z Huckiem), to stara się wrócić na boksowania na dystans. Z tym, że z Władimirem każda runda przeboksowana na dystans jest stracona i to podwójnie. Po pierwsze, jest przegrana na punkty, a po drugie nie sposób nie oberwać od niego kilku bardzo mocnych uderzeń. Dlatego dla Powietkina jedyną (chociaż niewielką) szansą na zwycięstwa jest presja i atak od pierwszej rundy. Najlepiej w stylu Arslana, czyli spychając rywala do narożnika przy bardzo szczelnej własnej gardzie. Być może Władimir jest zbyt poprawny technicznie, by w takim wypadku wpaść na pomysł kontrowania sierpowymi omijającymi gardę i celowanymi w ucho, jak to zademonstrował swego czasu Guillermo Jones.
@Hugo
Uważam podobnie , jeżeli Povietkin zawalczy w półdystansie to może napsuć krwi Władimirowi . Walka na dystans z Kliczko to samobójstwo.
Dokładnie. Musiałby zawalczyć niczym Arslan. Zgadzam się w 100%
@Krychu
Povetkin nie jest w stanie powalczyć z Kliczko w półdystansie... z Władimirem jest to nie możliwe. Gdy tylko się do niego zbliżysz... on klinczuje, tym samym zabierając siły swoim oponentom. Povetkin to nie swarmer typu Chisory żeby moc się przedzierać przez te łapska. Povetkin to bokser walczący technicznie, a technik z Kliczkami szans nie ma.
Możecie spekulować, analizować style obu bokserów, wypisywać zalety i wady obu zawodników, doszukiwać się teorii spiskowych (wałek na Kliczce) , prawda jest tylko jedna - Kliczko wygra do 6-7 rundy przez KO.
Pamiętajmy , że walka odbywa się w Rosji, Kliczko za notoryczne klincze będzie mógł tracić punkty. Ja czuję ,że Povietkin wytrzyma do 12 rundy , a wtedy to już wszystko będzie możliwe. I to nie jest teoria spiskowa , tylko przypuszczenie.
(26-09-2013 03:14 PM)KrychuTMT napisał(a): [ -> ]Pamiętajmy , że walka odbywa się w Rosji, Kliczko za notoryczne klincze będzie mógł tracić punkty.
Sędziego ringowego wybrał raczej team Kliczków.