Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Najlepsza walka pierwszej połowy roku 2013
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Zapraszam do dyskusji o najlepszych pojedynkach pierwszej połowy roku 2013. Mieliśmy jak dotąd kilka wspaniałych ringowych wojen z pokazami siły, techniki, sprytu - boksu w pełnej krasie. Oczywiście jeśli Waszw walka - faworyt nie znajduje się w liście podanej w ankiecie to wspominacie o niej w komentarzu.
Ja wybieram walkę na szczycie kategorii cruiser. Wojna na wyniszczenie z masą cięzkich ciosów i obrażeniami po obu stronach. Sam fakt , że Lebiediew po tej walce trafił na tydzień do szpitala mówi wszystko. Rzeźnia.
Miałem dylemat Jones - Lebedev czy Rigondeaux - Donaire, ale dramaturgia walki, olbrzymia ilość ciosów zadecydowały o zwycięstwie walki w Rosji. Wszystkie walki, które wymieniłeś były świetne, optócz Rios - Alvarado na której trochę się zawiodłem, bo nie była zbyt emocjonująca.
Dobra była też walka Mayweather-Guerrero.
A może by tak zrobić ankiety na najlepsze walki poszczególnych lat? Można byłoby stworzyć wtedy listę walk roku np. 2000-2012 wg forum bokser.org. Co wy na to?
@Metzger
Jak dla mnie pomysł naprawdę fajny. Byłby też dobry pretekst, żeby przypomnieć sobie najlepsze walki ostatnich lat, więc ja jestem na "tak".
Można jak najbardziej. Ale jak zagłosuje 6-7 osób to wiele nam to nie powie przy rozbieżności w wyborze... Ale zawsze jest to fajny pomysł.
W takim razie proponuję założyć 12 nowych tematów, po jednym na każdy rok 2001-2012. Przez pierwszy tydzień można byłoby zgłaszać propozycje na walkę roku, a po tygodniu w tym samym temacie dodajemy ankietę i głosujemy przez jakiś czas. Po określonym czasie mamy listę najlepszych walk XXI w. wg naszego forum. Jeżeli zabawa wypali, to potem można byłoby zrobić tak samo z latami 1991-2000 itd.
@Metzger
Dobry pomysł, na pewno fajne urozmaicenie.

Odnośnie walk proponowanych:
Froch vs Kessler - Wyrównana walka, prowadzona cios za cios w szaleńczym tempie i na wysokim poziomie rzemiosła. Do tego toczona w niezwykłej atmosferze. Trzymała w napięciu do końca.

Bradley vs Provodnikov - Wojna cios za cios, Bradley walczył samobójczo, przez co pojedynek nabrał dramaturgii i rumieńców. Także do końca elektryzował, ale stał na trochę niższym poziomie niż ww pojedynek.

Jones vs Lebedev - Jedna z najbardziej brutalnych i dzikich walk jakie kiedykolwiek widziałem. Niewątpliwie krwawa rzeź, obydwaj strasznie nagięli pojęcie "wytrzymałość". Na pewno walka top10 ever CW.

Rios vs Alvarado - Zacięta wojenka, ale nie porwała mnie tak jak ww pojedynki.

Rigondeaux vs Donaire - Bardzo wyrafinowane widowisko, perfekcjonizm Kubańczyka może wzbudzać zachwyt jednak jeżeli chodzi o temat pod tytułem "najlepsza walka", to wybieram bardziej pieprzne dania.

Mam problem z dwoma pojedynkami Froch vs Kessler i Lebedev vs Jones. W sumie wybieram jednak pierwszy pojedynek, myślę że był bardziej "fair". Po prostu uważam za bezsensowne nie poddanie Lebedeva. Facet sam musiał się poddać (w sumie idioycznie to brzmi w kontekście walczenia z tak fatalną kontuzją), co nigdy nie jest budujące dla psychiki pięściarza.
Długo się zastanawiałem i na numer jeden wybieram Bradley - Provodnikov, walka a w zasadzie wojna, cios za cios. Dużo ładnych kombinacji w różnych płaszczyznach, dużo dramaturgii oraz postawa Bradleya, który dzięki tej walce odrabia w moich oczach jako bokser po wygranej nad Manym.
Później Lebiediev - Jones, walka Lebiedieva do samego końca, walczył walczył aż poprostu padł, zajechał się, a Jones nie padł po jego ciosach niesamowita krwawa batalia.
Froch - Kessler bardzo bardzo ciekawa szkoda, że Kessler przespał pierwsze rundy.
Rigo - Donaire - niesamowita postawa Rigo. Zaprezentował fantastyczne umiejętnosci i taktykę, ale niestety ze względu na tak bardzo wyrafinowany boks zabrakło emocji oraz po prostu wojny, wolę gdy na ringu potyczka jest zacięta cios za cios.
Rios - Alvarado, mimo, że walka całkiem udana, sporo wymian i ataków - to wszystkie dość nudne i przewidywalne Rios nic nowego nie wniósł i okazał się bardzo prymitywnym zawodnikiem. Alvarado zawalczył bez rewelacji, ale tak jak powinien już w pierwszej walce. nie wdawać sie w bitke.
Największym wydarzeniem z pewnością była walka Donaire z Rignondeaux'em, ale czy spełniła ona moje oczekiwania? z pewnością nie. Obaj pokazali kawał kunsztu bokserskiego, ale ogólnie dla mnie walka była nudna. Rios Alvarado II rzeczywiście zawiodło... a to dlatego, że tym razem Alvarado nie popełnił błędu z pierwszej walki i nie poszedł na wojnę z Riosem. Pozostałe walki były rzeczywiście arcyciekawe... ciężko się zdecydować, która z nich była najlepsza. W walce Froch-Kessler zabrakło nokdaunów, w walce Provodnikow-Bradley krwi, w walce Jones-Lebediev były hektolitry krwi, co prawda nokdaunów za wiele nie było, ale za to walka skończyła się przed czasem.
Stron: 1 2
Przekierowanie