Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Lucas Martin Matthysse
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Jeden z najlepszych p4p ktory nigdy nie zdobyl pasa mistrzowskiego, wspoltworca jednej z najlepszych walk 2014 roku, prawdopodobnie w lutym stanie do walki o zwakowany pas WBO w limicie 140 funtow.

Matthysse jest pierwszy w rankingu, drugi jest Algieri ktory stracil pas po tym jak zaboksowal z Pacquio o pas polsredniej.

Mysle ze Maszyna wreszcie zdobedzie pas. Algieri obskoczyl Provo, ale Lucas to nie jest prosty bijok wiec mysle ze sobie poradzi Smile
Niech Matthysse zdobędzie pas, a potem niech zrobią argentyńską walkę stulecia z Maidaną.
Lucas na przekór innym nie idzie w pełni do Haymona ale przedluza o 5 lat kontrakt z GBP.
Na ring wraca w marcu: jesli uda sie dogadac z HBO to rywalem bedzie Provodnikov.
Zapraszam do przeczytania tekstu "Król bez korony" na temat Matthysse'a i jego potencjalnych rywali na http://www.bokserzy.cba.pl
Lucas Martin Matthysse (37-4, 34 KO) przerwał milczenie. Argentyńczyk, który pauzuje czasu porażki w październiku ubiegłego roku, wyznał, że nie ma ochoty na powrót na ring i tylko czołowe nazwisko mogłoby go do tego przekonać.

33-latek zdecydował się ostatnio na spore zmiany w swoim życiu. Opuścił Junin w prowincji Buenos Aires, gdzie spędził ostatnie dziesięć lat, i przeniósł się do rodzinnej miejscowości Trelew w Chubut. - Tutaj znajduje się mój dom. Tutaj jest moja córka, cała moja rodzina, dlatego postanowiłem wrócić - tłumaczy.

"La Maquina" codziennie odprowadza córkę do szkoły, a po jej powrocie wspólnie jedzą obiad. Boksem w ogóle się nie zajmuje. Miał ofertę, by walczyć 7 maja na wielkiej gali Canelo-Khan w Las Vegas, ale ją odrzucił.

- Nie miałem ochoty walczyć. Lekarz powiedział, że mam kontuzję oka, ale nie jest ona poważna. Muszę wyzdrowieć. Poza tym wszystkim nie mam po prostu ochoty - mówi.

Matthysse wyjaśnia, że po wielu latach spędzonych w ringu jest już zmęczony. Nadal lubi walczyć, ale nie trenować ani promować swoje występy w mediach. - Podoba mi się tylko to, kiedy wchodzę do ringu i walczę - oznajmił.

W ostatnim pojedynku Argentyńczyk przegrał w dziesiątej rundzie z Wiktorem Postołem (28-0, 12 KO). Była to jego pierwsza w karierze porażka przed czasem. Czy jeszcze wróci?

- W tej chwili się nad tym nie zastanawiam i nie podjąłem żadnej decyzji. Spędziłem w boksie wiele czasu, chciałbym odpocząć. Mam pomysł na otwarcie salki bokserskiej dla dzieci w wieku 6-11 lat. Nie jestem milionerem, ale to, co mam, wystarczy, żeby utrzymać mnie i moją córkę - stwierdził.

Całkowicie nie wyklucza jednak, że pojawi się jeszcze kiedyś między linami. Musi mieć jednak godnego oponenta. - Danny Garcia, dla niego bym wrócił. Walczylibyśmy w wadze półśredniej - powiedział.

Z Amerykaninem boksował już w 2013 roku. Jednogłośną, ale nieznaczną decyzją sędziów wygrał wtedy Garcia.
Syndrom Solisa zaraźa Argentyńczykòw Wink
najpierw Maidane, teraz Matthysse.
(30-03-2016 02:32 PM)Wietnam napisał(a): [ -> ]Syndrom Solisa zaraźa Argentyńczykòw Wink
najpierw Maidane, teraz Matthysse.
To nie to samo. Maidana potem i krwią zapracował sobie na prawo do lenistwa, natomiast Solis to zwykły frajer. A Lucasa mi szkoda. Porażka z Postołem chyba dobiła go psychicznie.
Chodzi mi bardziej o to że nie za bardzo kochają boks Smile
to znaczy po zakończeniu kariery, nie będzie ich na pewno ciągneło tak
do boksu jak Roya Jonesa, czy Mosleya. Wink
Chyba że już naprawdę tą kasę co zarobili wydadzą, i będzie to przymus
dla nich, .
Matthysse nie należy do celebryckiej kasty i nikt nie podaruje mu title shota, jak Bronerowi czy Garcii. Musiałby żmudnie przebijać się do pozycji obowiązkowego pretendenta. Mimo wszystko za wcześnie i za łatwo się poddał.
Stron: 1 2 3 4 5
Przekierowanie