25-03-2013, 09:21 PM
Ja nic szczególnie dziwnego nie widziałem - w pierwszych dwóch rundach. Stieglitz bardzo zdecydowanie poszedł na Artura, plan był oczywisty - stłamsić Abrahama dużą aktywnością i natychmiast klinczować po swojej akcji. Abraham miał swoje momenty w pierwszej i drugiej rundzie, ale ku zaskoczeniu nadział się w końcówce tej drugiej na silny prawy Stieglitza i był mocno wstrząśnięty. Od tego momentu było dziwnie, bo Abraham jakby stracił chęć do walki, dziwne zachowanie w narożniku (przy przykładaniu lodu do oka) - faktycznie coś jak Gołota, mimo że wtedy oko jeszcze zamknięte nie było. Wydaje mi się, że dawno nie był tak wstrząśnięty jak w tej drugiej rundzie, nie jest już młody, może włączyła mu się jakaś lampka ostrzegawcza jak np. u Kuleja, który kiedyś opowiadał o takim punkcie zwrotnym w jego życiu; facet ma rodzinę, itd - różne myśli pojawiają się w głowie.
To już nie jest ten Abraham z walki z Mirandą i już nigdy pewnie nie będzie. Priorytety w życiu się zmieniają.
To już nie jest ten Abraham z walki z Mirandą i już nigdy pewnie nie będzie. Priorytety w życiu się zmieniają.