Identycznie, 115-113 Ramirez, choć werdykt może iść w obie strony. Zadecydowały rundy 7-10, w których Ramirez wyglądał lepiej, był świeższy i nieco bardziej aktywny. Niespodziewanie dla mnie, Zepeda wrócił w dwóch ostatnich starciach, lecz w ostatniej minucie przegrał remis - oczywiście u mnie.
MD dla Ramireza. Chyba słusznie, chociaż Zepeda bardzo mi zaimponował zarówno umiejętnościami, jak i ambicją. Chyba jest trochę za mały do tej wagi i powinien wrócić do lekkiej.
Przede wszystkim bardzo dobra walka. Zepeda zrobił na mnie olbrzymie wrażenie, choć zabrakło trochę sił i warunków fizycznych w drugiej części, żeby skutecznie powalczyć o zwycięstwo. Była to jednak chyba najlepsza walka, jaką oglądałem w tym roku. Kawał dobrego wyrównanego boksu.
Poza tym ładne zwycięstwo Vianello, który szybko znokautował słabego rywala i wydaje się, że powinien już boksować z zawodnikami, którzy cokolwiek potrafią. Zaskoczyła porażka Joela Diaza Jr z Argentyńczykiem Cristianem Corią, do tego przez ciężkie KO.
Szkoda, że przespałem walkę Servanii i środkową część pojedynku Beltrana z Okadą.
Ogólnie, bardzo pozytywna gala.
Nie ukrywam, zachęciliście do nadrobienia. Aż szkoda, że taką galę zrobili w niedzielę, ale co poradzić.